Samotność w wielkim mieście.

"Kochać za bardzo", Dobre relacje | 2 Komentarze

Mówi się samotność boli i jest jak zły sen… Mówi się też, że samotność to „choroba cywilizacyjna XXI wieku”. Coraz częściej odczuwają ją nie tylko osoby nieśmiałe czy świeżo po rozstaniu, rozwodzie lub śmierci bliskiej osoby. Również osoby młode, piękne, zadbane, na pierwszy rzut oka, nawet przebojowe. Jedni nazywają siebie singielkami/singlami, inni są w związku. Otaczają się ludźmi, ale nie mają wokół siebie osoby, z którą mogą szczerze i od serca porozmawiać. Czy w XXI wieku jesteśmy skazani na samotność, a może skazujemy się na nią sami… ?

01  Co to znaczy samotnym być?

Ryszard Riedel w utworze pt. „Whisky” śpiewał „pomyślałem, więc o żonie, aby stać się jednym z nich, (…) bo najgorzej w życiu, to samotnym być!” Dla wielu osób samotność jest trudna w przeżywaniu. Często towarzyszy jej również niska samoocena, poczucie niezrozumienia, rozczarowania, strachu i bezsilności, które są lub mogą być zarówno przyczynami jak i skutkami samotności. Tworzy się wtedy błędne koło, z którego niełatwo jest samodzielnie wyjść.

Joanna, zgłosiła się do mnie z problemem niskiego poczucia własnej wartości i trudnościami w zbudowaniu związku z mężczyzną. Opowiadała, że boi się, że już na zawsze zostanie sama. Powiedziała też, że w zasadzie ma wątpliwości, że ktoś chciałby związać się z nią na stałe i spodziewa się, że w końcu mężczyzna i tak ją porzuci. A ponieważ obawia się tego, więc na wszelki wypadek zachowuje dystans. Jest nieufna, podejrzliwa, nie otwiera się za bardzo oraz… często pierwsza wycofuje się z kontaktu. Z lęku lub na skutek negatywnych interpretacji zachowań innych, zostaje sama. Jednocześnie w ślad za tym, rzeczywiście odsuwają się od niej mężczyźni, ale na jej wyraźny sygnał.

02  Kogo dotyka samotność?

Samotność to bardzo subiektywne odczucie. Samotnie mogą czuć się osoby, które nie potrafią otworzyć się na innych i nawiązać kontaktu z drugą osobą czy grupą lub z różnych powodów z tych umiejętności nie korzystają, wycofując się z życia społecznego w pracę, Internet, hobby, uzależnienie… etc. Można czuć się samotnie również w tłumie ludzi czy w związku…

Trudne doświadczenia

Umiejętności budowania relacji, kształtują się już w dzieciństwie. W rodzinach, w których rodzice nie okazują dzieciom zainteresowania, miłości i codziennego wsparcia, rodzi się poczucie osamotnienia. Dowiedziono, że jest ono bardziej bolesne i groźniejsze dla zdrowia psychicznego niż całkowity brak rodziny. Osobom, którym brakuje dobrych wzorców, jest trudniej otworzyć się i zaufać drugiemu człowiekowi. Również osoby, które doświadczyły różnych zawodów miłosnych, tworzą dystans w relacjach i wycofują się w – ich zdaniem – bezpieczniejszą, choć samotną przestrzeń.

 Samotność w sieci, czyli życie przez Internet

Współczesne badania socjologiczne zwracają uwagę na zagrożenie, jakie niesie ze sobą postępująca cyfryzacja, która przenosi się również na sferę relacji: praca przez Internet, randki przez Internet, zakupy przez Internet, przyjaciele z forum internetowego, rozmowy z rodziną przez Skypa, zamiast opowieści z wakacji – zdjęcia na Facebooku. Wydaje się, że w ten sposób ułatwiamy sobie nawiązanie lub podtrzymanie relacji. Jednak w rzeczywistości… siedzimy samotnie przed szybą komputera lub komórki.

Rozpoczynając znajomości i pozostając w wirtualnym kontakcie, narażamy się na ryzyko nawiązania relacji z własnym wyobrażeniem tej osoby, niż z nią samą – taką, jaką rzeczywiście jest. W konsekwencji potęguje to poczucie osamotnienia – zarówno osoby, która poznaje, jak i tej, która jest poznawana. Zresztą, nie tylko nowych znajomości to dotyczy, co obrazuje poniższy filmik.

Być może wirtualne życie dostaje tysiące lików, jednak czy są to słowa uznania dla nas prawdziwych? Czy dają one wsparcie w codziennych sytuacjach?

 Szybkie życie w wielkim mieście

Wir pracy, zajęć, spotkań, imprez – chcemy więcej osiągnąć, zrealizować, zobaczyć. Jeśli ludzie na około nas pędzą… raczej nikt nie zauważy, że mamy gorszy dzień, czy nawet gorszy okres…, jeśli relacje, które nawiązujemy, są płytkie, powierzchowne, przedmiotowe i tylko z grzeczności pytamy „co słychać?” W zabieganiu trudniej zauważyć drugiego człowieka. A nawet siebie można przegapić, jeśli koncentrujemy się na „skutecznym” robieniu tego, co „powinniśmy”.

d  Zapracowani

Spędzamy 8-10-12… godzin w pracy, pozostałe zadania zabierając do domu – stąd już tylko krok do pracoholizmu. Robimy karierę, a im wyższe stanowisko, większa firma, tym poczucie izolacji rośnie. To samotność na szczycie. Coraz większa odpowiedzialność, większe tempo i presja. Coraz większy dystans, coraz mniej ludzi nas rozumie… czujemy pustkę… Coraz mniej czasu dla siebie, mniej czasu dla partnera/partnerki, rodziny, dzieci, przyjaciół. Jeśli w ogóle ich mamy.. Z czasem może już nie być kogoś, z kim możemy umówić się na kawę, aby po prostu pogadać…

 Single / Singielki

Czasem wybieramy życie singla/singielki, a czasem z różnych powodów nie udaje się zbudować bliskiej relacji z kobietą/mężczyzną. Często rozczarowanie kolejnymi rozstaniami jest tak wielkie, że przestajemy wierzyć, że udany związek jest dla nas możliwy i przestajemy próbować.

Niejednokrotnie jest też tak, że choć na zewnątrz jesteśmy postrzegani, jako osoby kontaktowe i zawsze otoczone wianuszkiem znajomych – w środku pali nas dojmujące poczucie samotności. To silna tęsknota za bliskością, ciepłą i kojącą relacją oraz dzieleniem życia z drugim człowiekiem.

 Samotność w związku

Znasz taką historię? A może dotyczy Ciebie? Poznali się i zakochali. Przez pierwsze lata, świata poza sobą nie widzieli. Dziś są razem, ale żyją osobnym życiem. Nie ma już rozmów, bliskości, seksu, porozumienia. Komunikują się jedynie w kwestiach organizacyjnych: zakupy, rachunki, Święta Bożego Narodzenia, dzieci, pies. Oddalili się od siebie. Samotność w związku i w małżeństwie jest wyczerpująca i trudna, ale nie jest patowa. Można i warto pracować nad sobą i nad związkiem, aby na nowo nawiązać więź i porozumienie.

03  Lęk przed samotnością

Z lęku przed samotnością, wiele osób wpada w różnego rodzaju uzależnienia np. uzależnienie od „miłości”/od partnera, tzw. syndrom „kochania za bardzo” lub od zastępczych relacji z innymi: idolem, aktorem, celebrytą, osobą znaną z Internetu (tzw. syndrom kultu gwiazdy). Osamotnienie może prowadzić również do depresji oraz życia we własnym świecie fantazji. Ze strachu przed zostaniem samemu istnieje też ryzyko zawiązania się z osobą, z którą nigdy byśmy się nie związali. A przecież, gdy brakuje uczucia i bliskości, w rzeczywistości nadal jesteśmy samotni…

04 Akceptacja samotności

Każdy z nas, choć przez chwilę czuł się w życiu samotny. Samotność sama w sobie nie jest zła. Na pewnym etapie jest nawet niezbędna np. do formowania się poczucia własnej tożsamości i wartości. Warto odróżnić poczucie „bycia pojedynczym” od poczucia osamotnienia. Samo poczucie bycia pojedynczym jest powszechne i całkiem „zdrowe”. A z egzystencjalnego punktu widzenia – zupełnie naturalne.

Swoją samotność warto zauważyć, zaakceptować i nauczyć się czerpać z niej to, co dobre. W myśl paradoksalnej teorii zmiany, tylko kontakt i pogodzenie się z faktem bycia pojedynczym i/lub aktualną sytuacją życiową, przynosi ulgę i energię do zmian np. w postaci motywacji do pracy nad sobą.

05 Przełamanie schematu

Dla Joanny, to był trudny moment, w którym zauważyła, swój współudział w tym, że swoim zachowaniem pogłębia samotność, której tak bardzo nie chce. Z drugiej strony, to był on też pozytywny i przełomowy, ponieważ dostrzegła, że ma wpływ na to, czy i w jaki sposób buduje relacje z mężczyznami. Wyciągnęła wnioski i zapragnęła zmian. Nie były one łatwe. Chęć wycofania się w bezpieczną przestrzeń – czyli w swoją samotność – była ogromna, bo wydawała się ochroną. Wiedziała jednak, że ten ochronny pancerz, po czasie staje się jednocześnie więzieniem. Joanna pracując nad sobą, zmieniła swój schemat. Wzmacniała swoje poczucie własnej wartości, a także krok po kroku otwierała się na innych i uczyła na nowo budować relacje. Dziś, 3 lata po zakończeniu naszych sesji, jest szczęśliwa z mężczyzną, którego wybrała, obdarzyła uczuciem i zaufaniem. 

Będąc w błędnym kole myśli-uczuć-zachowań, trudno jest samodzielnie szukać początku. Pewnego dnia trzeba go po prostu przerwać – a pierwszym krokiem może być np. sięgnięcie po wsparcie drugiej osoby: znajomego, przyjaciela, księdza, psychologa. Bycie i rozmowa z drugą osobą, osłabia samotność, bo w rzeczywistości nie jesteśmy już sami.

Przyczyn samotności jest wiele, jak i sposobów wychodzenia z niej. Jeśli zainteresował Cię ten temat, napisz mi o tym w komentarzu, a rozwinę go w kolejnych artykułach. 

Napisz również co sądzisz o samotności w dzisiejszych czasach. Czy zastanawiałaś się kiedyś nad tym? Będę bardzo wdzięczna za każdą Twoją opinię i z góry Ci za nią dziękuję.

Miejmy nadzieję, że społeczną odpowiedzią na egoizm, przedmiotowość relacji oraz samotność, będzie dla kontrastu silna koncentracja na tworzeniu i budowaniu ciepłych, bliskich i wartościowych więzi opartych na empatii i zaufaniu do drugiego człowieka. Człowiek i relacje, jakie tworzy z innymi same w sobie są wartością – dlatego dbajmy o nie i samych siebie.

Warto też pamiętać, że nikt nie jest skazany na samotność. Potrafimy się uczyć i zmieniać przez całe życie. Pracując nad sobą, można krok po kroku pogłębiać relacje, w których już jesteśmy i nawiązywać nowe, do czego zachęcam i czego z całego serca nam wszystkim życzę.

2 komentarze

  1. Hania21

    Każdy potrzebuje kogoś bliskiego. To jest wpisane w naszą naturę. Potrzebujemy miłości i przyjaźni.

    Odpowiedz
    • Kinga Ślużyńska

      Oczywiście! Dlatego warto z tych naszych naturalnych potrzeb nie rezygnować i dążyć do kontaktu z innymi ludźmi :)

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dobre relacje"Kochać za bardzo"Samotność w wielkim mieście.